2/02/2012

Coś na początek... :3

A więc tak.. Jestem młodą dziewczyną z kompleksami, podobnie jak każda inna nastolatka. Szczerze to mam dosyć bycia w tym wieku. Trzeba się cały czas męczyć z tą szkołą. Same kuźwa testy i nic innego tylko siedzenie nad książkami. Takie srutututu, ale tak czy siak męczące. Tak czy siak bycie "nastolatką" oznacza te wszystkie kurewskie urojenia i zakochiwanie się. Miałam i mam nadal przez to problemy. Jestem otaku, znam wiele azjatyckich zespołów, a w większości z nich są nieziemsko przystojni bądź dziecinnie ładni azjaci. Dlatego tez moja zryta psycha potem ma urojenia i tak zwany "mentaly dating" do tond aż mi się nie znudzi. Podobnie mam z chłopakami, potrafię się wgapiać na nich jak w obraz, a odezwać się nie ma komu. W szkole jest kompletnie do dupy, chłopak, który mi się podoba jest starszy i jeszcze zakochany w innej. Kuźwa zajebiście no, ale jednak tak jest. I co ja mam zrobić z tą informacją? Mogę ją sobie jedynie zachować w pamięci i tylko czekać aż mi przejdzie. Tak, życie nastolatki jest zajebiste nieprawdaż?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz